Celem podróży była Albania , kraj wysokich gór i ciepłego morza .
Było dużo zwiedzania , ale czas na leniuszkowanie na plaży też się znalazł .
Albania jest krajem olbrzymich kontrastów , ogromne góry schodzą wprost do turkusowego morza Jońskiego , a obok nowoczesnych hoteli można natknąć sie na ślady przeszłości.Jeszcze przed wyprawą umówiliśmy się , że będziemy się poruszać po Albanii miejscowymi środkami transportu (busy, busiki, taksówki chłopaki nawet zaryzykowali autostop gdy my zmęczone smażyłyśmy się nad basenem) , pozwoliło nam to bliżej poznać ludzi oraz ze względu na dość hmmm swobodny styl prowadzenia pojazdów przez Albańskich kierowców zaznać lekkiego zastrzyku adrenaliny . Na przykład wtedy , gdy wracając z Gjirokaster taksówką pojechaliśmy na rondzie w lewo , bo poprostu tak było bliżej - ufffff.
Ale właśnie Gjirokastra - miasto srebrnych dachów ,wąskich uliczek , wspaniałej górującej nad wszystkim twierdzy . Tutaj też urodził się Enver Hodża dyktator , który od 1944 - 1981 trzymał Albanię w żelaznym uścisku komunistycznego reżimu .
I teraz coś co powaliło mnie wprost na kolana , włócząc sie po uliczkach mijaliśmy malutkie knajpki , sklepiki z pamiątkami , przed wyjściem do jednego z nich powitała nas pięknie po angielsku dziewczyna .
Zaprosiła nas do środka i.....................................
ZAMUROWAŁO MNIE !!!!!!!!!!!!!!!
Oto co zobaczyłam :
To był poprostu szok , okazało się , że dziewczyna o dźwięcznym imieniu Antonila oraz jej mama są fankami krzyżyków . Wyszywają , sprzedając w sklepiku swoje dzieła , w nim tez można było znaleźć wszystko co krzyżykowe tygrysiczki lubią najbardziej . I wszystko firmowe DMC i wszystko taniutkie :)
Zaprzyjaźniłyśmy się odrazu wymieniłysmy adresy , gadałyśmy i gadały .......
Nawet na końcu , no może nie świata , ale napewno Europy jak widać można znaleźć pozytywnie zakręcone dziewczyny , nie macie pojęcia jak się cieszyłam .
Zrobiłyśmy sobie zdjęcia w przepięknych albańskich czapeczkach (oczywiście wykonanych przez włascicielki) i nie bez żalu się rozstałyśmy .
W innych sklepikach też można było znaleźć cuda
Teraz jestem juz w kraju , ale wspomnienia pozostały .
Naładowana pozytywną energią Albańskich dziewczyn zabieram sie do pracy napewno coś nowego wkrótce tutaj się pokaże :)
Na koniec jeszcze widoczki :
No i zapraszam Was wszystkie na filiżankę kawy w romatycznym zakątku o zachodzie słońca ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz