i niewytłumaczalne zniknięcie kabelka do aparatu . Oczywiście po małym śledztwie i krótkim przesłuchaniu świadków okazało się jak zwykle , że nikt nic nie widział .nic nie wie .
Poszło na męża ,ale ..............rzeczony kabel znalazł się w końcu w .............no mało ważne . ale się znalazł .
Więc nareszcie mogę coś napisac i co najważniejsze pokazać .
Po pierwsze zostaliśmy zaproszeni na "Polterabend" (tak u nas na Śląsku nazywamy wieczór poprzedzający uroczystości weselne , przychodzi się pod dom przyszłej panny młodej i tłucze się porcelanę ,im jest jej więcej tym bardziej przyszły związek będzie szczęśliwy) . Ubawiliśmy się świetnie . niestety na drugi dzień miałam dyżur więc wróciliśmy do domu "już" o 2 w nocy choć zabawa toczyła sie dalej .
Państwo młodzi w prezencie otrzymali karteczkę oraz obraz ,który zrobiłam w błyskawicznym tempie ufff :
W chwili obecnej pochłonęła mnie dla odmiany biżuteria robię teraz coś takiego
Jak Wam się podoba ?
Mam nadzieję , że teraz posty na moim blogu będą się pojawiały z większą częstotliwością .
Ach moze jeszcze mały sielski obrazek z mojego ogródeczka , hmm zresztą czasami mam wątpliwości czy jest on mój czy może tej psiurki o żółtym pyszczku .która czuje sie na nim jak udzielna księżna .
4 komentarze:
Bardzo fajny zwyczaj z ta porcelaną:)Hafcik i karteczka super, ale mnie bardzo zaintrygowała ta biżuteria, coś bardzo oryginalnego, ciekawego i ładnego! Jeszcze takiej biżuterii nie widziałam, bardzo mi się podoba! Władca ogrodu, piurek, uroczy:))) pozdrawiam i miłego dnia życzę:)))
piekne prace :)
Witam świetny blog, piękne prace:) będę tu częściej zaglądać:) pozdrawiam
udzielna księżna - śliczna
Prześlij komentarz