sobota, 21 kwietnia 2012

W tym tygodniu wiele się wydarzylo .Przedstawiam Kogoś , kto jest  dla mnie lekiem na każde zło , na każdy zły dzień i każdą złą chwilę . Przy słowach jego piosenek mogę plakać , śmiać się , cieszyć .Poprawia mi humor , napawa optymizmem poprostu leczy moją duszę ...  Michał Bajor
i jego pełne ekspresjii interpretacje poezji śpiewanej ,  one to sprawiają , że swiat się uśmiecha.
Miałam okazje znów spotkac się z nim w Teatrze Muzyki i Tańca w Chorzowie i ponownie przeżyć emocje związane z bliskością jego sztuki .





Zaraziłam w pracy wyszywaniem koleżankę , oczywiście spotkanie z iglą i nitką zaczęła od wyszycia dużej pracy . Jest to pierwsza pracy Beaty i wyszła jej wspaniale , oprawa pracy to jak zwykle Pan Leszek z Gliwic .Za jej zgodą pokażę Wam kogo wyszyła. Patrzcie i podziwiajcie . Ja jej tylko pomogłam narysować kratki na kanwie. Wygląda na to ,że rośnie nam nowy talent :)




Oprawiłam też następną kartkę komunijną więc z nowych wzorów jest to już czwarta karteczka . Zdązyłam też wyhaftować prezenty dla wspanialych gości mojej mamy . Wyszywając je już wiedzałam , że będą  strzałem w dziesiątkę . Nie ma nic piękniejszego niż zachwyt na twarzy Moniki
i Wolfganga , gdy otrzymali ode mnie zakladkę i fartuszek . To jak delikatnie dotykali , oglądali ,  podziwiali jest znakiem , że prezent sobie cenią , a to przecież jest dla nas najważniejsze .



0 komentarze:

Prześlij komentarz