Dzisiaj zorganizowałam sobie szybciutki wypadzik do Gliwic . A jeśli do Gliwic to tylko w jednym celu :) Oczywiście do pana Leszka oprawić obrazy , a przy okazji odwiedzić Jagodę . Poplotkowałyśmy w jej przytulnej dziupli, zrobiłam kilka zdjęć jej nowych prac, które pozwolę sobie tutj zaprezentować :
Ja też nie zasypiałam gruszek w popiele i też coś nowego sobie wyszyłam :
Jakoś zaafascynowały mnie te hafty ze stópkami .
Dzień zakończył sie też miło mam w końcu nową fryzurę (zdjęcia nie będzie).
A w piątek nowa odsłona oprawionego obrazka maleństwa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz