piątek, 27 lipca 2012

Magiczny brak kabelka czyli zachwianie chronologii bloga

Niestety publikowanie postów na moim blogu uległo zachwianiu , powodem było magicznie
 i niewytłumaczalne zniknięcie kabelka do aparatu . Oczywiście po małym śledztwie i krótkim przesłuchaniu świadków okazało się jak zwykle , że nikt nic nie widział  .nic nie wie .
Poszło na męża ,ale ..............rzeczony kabel znalazł się w końcu w  .............no mało ważne . ale się znalazł .
Więc nareszcie mogę coś napisac i co najważniejsze pokazać .
Po pierwsze zostaliśmy zaproszeni na "Polterabend" (tak u nas na Śląsku nazywamy wieczór poprzedzający uroczystości weselne , przychodzi się pod dom przyszłej panny młodej i tłucze się porcelanę  ,im jest jej więcej tym bardziej przyszły związek będzie szczęśliwy) . Ubawiliśmy się świetnie . niestety na drugi dzień miałam dyżur więc wróciliśmy do domu "już" o 2 w nocy choć zabawa toczyła sie dalej .
Państwo młodzi  w prezencie otrzymali karteczkę oraz obraz  ,który zrobiłam w błyskawicznym tempie ufff :


W chwili obecnej pochłonęła mnie dla odmiany biżuteria robię teraz coś takiego








Jak Wam się podoba ?
Mam nadzieję , że teraz posty na moim blogu będą się pojawiały z większą częstotliwością .
Ach  moze jeszcze mały sielski obrazek z mojego ogródeczka , hmm zresztą czasami mam wątpliwości czy jest on mój czy może tej psiurki o żółtym pyszczku .która czuje sie na nim jak udzielna księżna .